Brak własnej przestrzeni, ciągłe sprzeczki i walka o to, kto tym razem będzie lepszy, szybszy, mądrzejszy. Niestety takie sytuacje zdarzają się nawet w długoletnich związkach. Rywalizacja i niezdrowa dominacja jednego z partnerów to pierwszy krok to rozpadu relacji. Co więc robić, ulegać, czy walczyć o swoje? Na te pytania odpowiedziała nam Katarzyna Kucewicz, psycholożka
Dekalog mądrej żony: Stawiaj na pierwszym miejscu dobro waszego związku. Uwierz, że tak samo jest ono ważne dla twojego partnera. Nie zakładaj z góry, że to, co on robi, jest wymierzone przeciw tobie lub waszemu małżeństwu. Akceptuj go takiego, jakim jest – pamiętaj zawsze o jego zaletach, wybaczaj wady.
Poza tym to tylko pogłębia i umacnia tę intymność, jaka w czasie zbliżenia stała się Waszym udziałem. Pamiętajcie przy tym, że przytulanie zapewnia zupełnie inny wymiar bliskości. Seks zakłada aktywność, tulenie – spokój, wyciszenie i relaks w ramionach ukochanej osoby. 3. Jeszce więcej uczuć.
Dzięki zapoznaniu się z nimi będziesz mógł łatwiej je dostrzec i zrozumieć, czy kobieta, z którą tworzysz związek, próbuje tobą manipulować. 1. Sprawia, że czujesz się winny. Zrzucenie winy na inną osobę to pierwsza rzecz, na której skupia się dziewczyna manipulantka. Postępuje tak, aby móc wykorzystać swoją władzę.
Mężczyźni lubią wykorzystywać fakt, że są na przykład przeziębieni. Chociaż dla nich jest to batalia o życie, doskonale umieją w tej sytuacji manipulować kobietami. Nie jest to jednak perfidna forma manipulacji. Z reguły korzyścią tutaj jest ugotowanie rosołu czy podanie chusteczek i leków na obniżenie temperatury.
O tym, jak niełatwo jest zdobyć ich zaufanie i akceptację opowiedziała Paulina, która kilka lat temu zakochała się we wdowcu wychowującym dzieci. O tym, jak potoczyła się jej historia opowiedziała w rozmowie z Martyną Trębacz z portalu dziendobry.tvn.pl. - Wchodząc w ten związek od początku wiedziałam jaka jest sytuacja.
. Pierwsze miesiące w nowym związku są kluczowe do ustalenia zasad, jakie będą obowiązywać później. Tymczasem już na tym etapie można popełnić wiele błędów. Oto o sobieZwiązek rozwija się dzięki dwóm czynnikom. Jednym jest czas, drugim są z kimś niejako wchłania i w naturalny sposób zmienia, nie pozostawiając czasu na pertraktacje. Wchodzisz albo rezygnujesz, nie ma innej szaleńczy proces, na którym w fazie zakochania bardzo ciężko zapanować. Zwłaszcza kobietom – przez naturę nastawionym na poświęcanie i rezygnację z siebie dla dobra sprawy, żeby „on był zadowolony”, „żeby nie musiał się martwić o nic”, „bo trzeba się nim zająć”.Zakochana kobieta jest w stanie zrobić naprawdę sporo. Niestety często nie myśli o sobie, o własnych pragnieniach i potrzebach. Nastawia się na dawanie i zapomina o równowadze między braniem i ofiarowaniem. Gdy trafi na niewłaściwą osobę, bardzo łatwo o cyniczne wykorzystanie otwartości i gotowości „do bycia idealną”.Jeśli masz wybierać między swoją godnością a związkiem – zawsze powinnaś wybierać o swoich przyjaciołach…rodzinieTo przykre, jak w błyskawiczny sposób można zapomnieć o bliskich osobach tylko dlatego, że rozpoczęło się etap pod tytułem „związek”.Niektóre kobiety są w tym „są wolne”, potrafią dzwonić i spotykać się z dużą częstotliwością, by potem, gdy poznają mężczyznę, kontakty szybko zerwać, przypominając sobie o nich przy okazji rozstania…Jesteś zazdrosnaBycie zazdrosną bez powodu to częsty problem nowych związków. Robienie awantur o „zbyt długą rozmowę z barmanką”, „odwrócenie się za nieznajomą”, sprawdzanie sms-ów, wypytywanie, gdzie był, z kim i dlaczego tak długo…Wszystko to może skończyć się tym, że on spasuje, zapragnie uciec, byle jak na rzęsachZnasz kobiety, które są za miłe, za dobrze zorganizowane, takie, które dosłownie stają na rzęsach, by wszystkich zadowolić i przeżywają osobisty dramat, gdy druga osoba nie jest wystarczająco usatysfakcjonowana?Wśród nich są te szczególnie zdesperowane, z zaciętością walczące o to, by „tym razem się udało”? Mówiące sobie „to ostatnia szansa”, będzie ze mną już na zawsze. Dlaczego mało który mężczyzna jest w stanie docenić takie poświęcenie?Głównie dlatego, że się dusi, plącze się w sieci wymagań i oczekiwań. Za dużo w tym wszystkim emocji, także nieprzepracowanych z związku, w którym kobieta staje się sługą, pojawia się problem z poczuciem wartości. Osoba, która daje zbyt wiele, według psychologów, czuje się gorszą. Robi wszystko, by przekonać drugą stronę, że warto z nią skutki są opłakane. Takie postępowanie to gwóźdź do trumny męskiego zainteresowania. W myśl zasady – uważasz, że jesteś kiepska, to dlaczego ja mam sądzić inaczej? Jasne są śmiałkowie, którzy walczą, ale…powiedzmy sobie szczerze – to do dyspozycji na każde zawołanieCzekasz przy telefonie, wysyłasz dziesiątki smsów, niemal błagasz o spotkanie i bez komentarza przyjmujesz męskie wykręcania się „spotkaniem z kumplami”, „koniecznością pozostania w pracy”, gdy on zapała chęcią wyjścia razem, zawsze jesteś wolna. Zmieniasz plany, rezygnujesz z umówionych spotkań. Wszystko po to, by się nie zniechęcił, żeby nie zrezygnował. To spory pokazać już na wstępie bycia razem, że masz własne życie, którego jesteś panią i to Ty decydujesz. Nie pędź zatem na randki zaplanowane na ostatnią chwilę, tylko dlatego, że on nie ma nic innego do pozwalasz zatęsknićNiczym zwierzę znaczysz teren. Starasz się odnaleźć w jego życiu i w każdym miejscu – pokazując, że jesteś ważna i na „dłużej tu zabawisz”. Na rodzinnym obiedzie, na kolacji biznesowej, w knajpie z kumplami, gdzie tylko się naturalne, że na początku związku para chce ze sobą przebywać, trudne stają się rozstania, a chwile razem mijają błyskawicznie. Jednak to ważne, by dla zdrowia relacji zachować coś dla siebie, pielęgnować własne życie „poza związkiem” i dać partnerowi się częścią swojego mężczyzny, bycie nierozłączne i zawsze gotowe to słaby pomysł. Tęsknota jest dobra. Niepewność (w odpowiedniej proporcji) dużo mówiszTrudno szukać mężczyzny, który z zachwytem będzie wysłuchiwał historii Twojego życia na drugiej randce, każdego, nawet najdrobniejszego szczegółu. Przyjdzie czas na zwierzenia, rozmowy o rozwodzie rodziców, złamanym sercu i kompleksach z znajdzie się również zbyt wielu chętnych, którzy docenią Twoją motywację do zmieniania go, usuwaniu wad, dyrygowania, poprawiania, ulepszania i komentowania jego żaden mężczyzna nie lubi kazań. Nawet tych ogłaszanych z dobrymi zamiarami, z potrzeby serca. Potok słów, gdy ma problem, jest dla niego dojmujący. On trawi myśli, potrzebuje spokoju i nauczyć się rozmawiać. W taki sposób, by miło spędzać czas i mieć wiedzę o to, kiedy zamilknąć lub zamknąć sobie i jemu usta w najprzyjemniejszy sposób. To lepsze niż zmuszanie mężczyzny do rozmów, gdy on nie jest na to focha, zrzędziszDyskusja jest dobra. Szczere postawienie sprawy również, ale wszelkie formy biernej agresji już tak, foch i zrzędzenie to przemoc, w takim wydaniu, po którym nie zostają siniaki na skórze, ale rany i blizny na linii on-ona. Poza tym zwyczajnie są nieskuteczne, dzielą zamiast sobą sterować„Wiesz, nie podobają mi się te buty”, „Musisz wychodzić do klubu z kolegami z pracy, jestem zazdrosny”, „Nie lubię jak tak często rozmawiasz z mamą, ona ma na Ciebie zbyt duży wpływ”.W związku się zmieniamy i kształtujemy siebie nawzajem. To fakt, jednak jeśli dzieje się to jednostronnie i dotyka obszarów, które są dla Ciebie ważne, a ingerencja w nich odbierana jest jako próba zmieniania cennych przyzwyczajeń, z którymi jest Ci dobrze, robi się ważne, by mieć mocne fundamenty, które pozwolą zachować ważne aspekty w życiu poważnie, za szybkoByć może już od pierwszego momentu, w którym go ujrzałaś, byłaś przekonana, że to ten, jeden jedyny, na całe życie, wymarzony. Oczami wyobraźni ujrzałaś mały biały domek, gromadkę dzieci, szczekającego psa i jego uśmiech, gdy witacie się każdego dnia po prawda?Tak, czemu jednak postawa rodzi presje, rozbudza oczekiwania, czyni kobietę zdeterminowaną w złym słowa tego znaczeniu. Poza tym to prosta droga, by odstraszyć nowego partnera…i zakończyć dopiero co rozpoczęty związek.
Jak nie dać się uwieść … jędzy? Szalonej feministce? Rozkapryszonej panience? Itd Dawno temu zanim jeszcze usłyszałam cokolwiek o „toksycznych” kobietach i mężczyznach moja dużo starsza przyjaciółka powiedziała mi mniej więcej coś takiego: „Jak byłam bardzo młoda z łatwością ufałam ludziom. Wszystkim. Teraz wiem, że ludzie są różni. Niektórzy w porządku, inni nie. Sztuką jest ich rozróżniać i wybierać tych, którzy są w porządku. Przede wszystkim z szacunku do siebie.” Dziś po kilkunastu latach od tamtej rozmowy, choć Leokadia już nie żyje przyznaję jej całkowitą rację. Oczywiście po swojemu myślę, że wszystko w życiu dzieje się po coś. Więc i ludzie, którzy pojawiają się na mojej drodze stają na niej celowo. Nawet jeśli czasem bardzo mi to nie pasuje albo za późno orientuję się o co chodzi. Ale umiejętność rozpoznawania „toksycznych” ludzi uważam za bardzo przydatną. Przecież takie osoby nie noszą tabliczek informacyjnych, a potrafią porządnie namieszać w głowie i w życiu niemal każdego. Często te osoby nawet nie są świadome, że są „toksyczne”. Wiem coś o tym. Ty pewnie też chcąc nie chcąc zetknąłeś się z takimi ludźmi. Spróbuj przypomnieć sobie kobiety, które nie wiadomo po co i dlaczego rozkręcały awantury czy kreowały napięte sytuacje. Albo takie osoby, które z miejsca chciały Cię zdominować. Przypomnij sobie wiecznie narzekające niemal na wszystko albo użalające się nad swoim losem dziewczyny. To też toksyczne zachowania. Ale jeszcze gorsze wydaje się nieustające krytykowanie i czepialstwo. Ojej. Lepiej przejdę do dzisiejszego tematu. Będzie o tym jak możesz ochronić się przed zakusami „toksycznej” kobiety na Twoją osobę, a za jakiś czas napisze o tym jak sobie z nią poradzić jeśli już się zadomowiła w Twoim życiu. Wyostrz zmysły Na początku relacji romantycznej (a nawet samego kontaktu rokującego na związek) widzi się wyraźniej pozytywne cechy tej drugiej osoby. Zwłaszcza, że niektóre kobiety celowo manipulują i grają, by osiągnąć swoje cele. A mężczyźni często są wobec tych gierek bezbronni. Pisząc o początkach relacji romantycznej mam na myśli ten specyficzny stan emocjonalnego drżenia i częściowej utraty kontaktu z realem. To jest ten czas, kiedy patrzysz na świat przez „różowe okulary”, masz obsesyjne myśli o niej, jesteś pełen wątpliwości, ale z nadzieją i tak dalej. O fazach miłości i etapach związku napiszę niebawem więc teraz przyrównam to dla jasności do stanu w jakim byś prawdopodobnie był po zakupie wymarzonego auta. Ale wracając do tematu. Jeśli coś z listy poniżej notorycznie się powtarza w kontakcie z kobietą, to przestań się oszukiwać. I najlepiej bierz nogi za pas, póki czas 😉 Zaznaczam, że to subiektywny wybór zachowań potencjalnie„toksycznej kobiety”. Możesz napisać do nas albo w komentarzu, jeśli masz jeszcze jakieś konkretne przykłady. Oto lista zachowań, które możesz traktować jak lampki ostrzegawcze: Widzisz wyraźny rozdźwięk między jej słowami a zachowaniami (czyli mówi jedno, a robi zupełnie co innego np. „w związku ważna jest lojalność” a na kolacji z Tobą zerka na kolesia z sąsiedniego stolika i rzuca mu uśmieszki albo flirtuje z kelnerem)Czujesz jakby wysysała z Ciebie energię (po spotkaniu z nią masz poczucie ogromnego zmęczenia i … utraty)Wypowiada się negatywnie na temat swoich poprzednich parterów (albo nawet na temat „wszystkich facetów” uważając ich za takich samych)Nie potrafi przeprosić (nawet „przyciśnięta do muru”)Próbuje wymuszać cokolwiek na Tobie (podkreślam: cokolwiek)Żąda zakończenia Twoich starych relacji (niekoniecznie wprost ale np. mówiąc „ten Paweł to jakiś dziwny a Ty przy nim też robisz się dziwny. To nie jest normalne żeby oglądać mecze tak często” plus wymowna mina do tego wywodu)Zachowuje się nieprzewidywalnie (np. miewa zmiany nastroju od euforii o poranku do totalnej rezygnacji wieczorem tego samego dnia albo zmienia preferencje co kilka dni)Nie przyznaje się do błędów (a przyłapana na gorącym uczynku sprytnie „odwróci kota ogonem”)Poziom jej zainteresowania Tobą i Twoimi sprawami jest prawie żaden albo tylko symboliczny (np. niby spyta co u Ciebie, ale nawet nie spojrzy przy tym w Twoją stronę)Żartuje z Ciebie w nieprzyjemny sposób czy wprost wyśmiewa Cię nawet przy ludziach (i nie ma tu dla niej tematów poufnych)Twoje niepowodzenia traktuje jako powód do drwin (wykorzysta każdą okazję, by pokazać co by zrobiła lepiej albo dlaczego Ci nie wyszło. Nie masz co liczyć na wsparcie)Wiedzę o Twoich trudnych sprawach czy słabościach wykorzystuje przeciwko Tobie ( Spróbuj tego – Zaskoczenie „toksycznej” kobiety pytaniami To może być trudne, ale spróbuj. Jeśli pojawią się opisane wyżej sytuacje wykorzystaj moc nietypowych pytań. Np. „Co chcesz osiągnąć mówiąc do mnie w ten sposób?” „Po co ciągle narzekasz skoro nic nie zmieniasz w swoim życiu?” „Jaki masz cel w użalaniu się nad samą sobą?” Być może będziesz pierwszym mężczyzną, który to zrobi zamiast pocieszać, przytakiwać, sprzeczać się albo obrażać. Może się okazać, że zapoczątkujesz u tej „toksycznej” kobiety proces myślenia i zmian. A jeśli nie, to najpewniej zbijesz ją z pantałyku. Jest też duże ryzyko, że jak zadasz takie pytanie, a ona okaże się być „toksyczną” kobietą, to zacznie Cię atakować. I tak, to nie będzie przyjemne. Ale właśnie dzięki temu zdemaskujesz ją i ochronisz się przed jej jadem. Strzeż swoich granic „Toksyczna” kobieta bez mrugnięcia okiem lub zupełnym przypadkiem będzie naruszać Twoje granice. Może nie na pierwszej randce, ale na trzeciej to już bardzo prawdopodobne. Dlatego koniecznie ustal sam ze sobą na co się zgadzasz w relacjach z innymi, a gdzie biegnie ta magiczna linia, po przekroczeniu której ktoś usłyszy wyraźne STOP. Co ważne, znaczenie ma tu jasność komunikatu i stanowczy ton. Logiczne argumenty czy odwołania do zasad albo sumienia w ogóle przy stawianiu granic „toksycznej” kobiecie nie mają znaczenia. Chodzi o to, by ona nie mogła oddziaływać na Ciebie ani przejmować kontroli nad Tobą. Jeśli tylko dasz jej taką moc małymi kroczkami zawładnie Twoim umysłem i siłami witalnym. Przy stawianiu granic bądź spokojny i zdecydowany. Jeśli ona wpada w furię albo histerię po prostu powiedz, że porozmawiasz z nią kiedy się uspokoi, bo nie odpowiada Ci to, że krzyczy, przeklina albo rzuca w Ciebie czym popadnie. Zacznij odpowiadać na jej pytania dopiero wtedy, gdy jej zachowanie będzie według Ciebie przynajmniej „do przyjęcia”. Wiem, to trudne – opanować się, gdy ktoś zachowuje się nerwowo, atakuje, unosi się. I chyba nikt nie rodzi się z taką umiejętnością. Specjaliści tacy jak ja często długo nad tym pracują, żeby wytrzymywać furię innych, a i tak zdarza się nie wytrzymać. Ale uwierz mi – warto nad tym pracować. To zbawienna umiejętność i bardzo dobra inwestycja. W siebie. Zwróci Ci się w jakości Twojego życia całkiem szybko 🙂 Pamiętaj o swojej wartości Nikt nie może naruszyć Twojej godności bez Twojego przyzwolenia. To się trochę wiąże z granicami. Jeśli słyszysz wyzwiska albo ktoś zupełnie się z Tobą nie liczy, to nie musisz pozostawać z nim w bliskiej relacji. To Ty decydujesz z kim spędzasz swój czas i lepiej, by był to ktoś kto będzie Cię wspierał i inspirował niż odbierał energię i dołował. Bacznie obserwuj siebie i swój stan. Użyj empatii wobec „toksycznej” kobiety Zazwyczaj osoby, które okazują się toksyczne mają za sobą jakieś strasznie bolesne doświadczenia, które przysłaniają ich dobrą stronę charakteru albo zupełnie ją już zniszczyły. W sumie takiej osobie można tylko współczuć. Spróbuj, a zobaczysz jak to zmienia perspektywę. Na 99% będzie Ci łatwiej wytrzymać z taką dziewczyna choćby miało to być Wasze pierwsze i ostatnie spotkanie. A może będziesz jedynym, który zachował się wobec niej uprzejmie. A może ona ma po prostu „ciężki czas”. Staraj się patrzeć szerzej na rzeczywistość i trochę dalej niż stereotypowe „pewnie ma PMS” wiesz taki stan „przed okresem”. To ostatecznie i tak przyniesie korzyści Tobie. Zwłaszcza w kontaktach z kobietami. Uwierz mi. Pamiętaj proszę, że to o czym dziś napisałam, to dopiero początek. Ale jeśli na tym etapie uda Ci się rozpoznać „toksyczną” kobietę, to już masz przewagę. Bądź wrażliwy i ważny dla siebie, bo dzięki temu jak się z nią czujesz szybko odkryjesz, czy jest „toksyczna”. Jeśli tak, to naprawdę najlepiej chronić siebie i zakończyć ten kontakt.
We współczesnym świecie kobiety często przejmują role stereotypowo przypisywane mężczyznom. Tak jest nie tylko w biznesie czy polityce, ale również w relacjach partnerskich. Czy to jednak kobietom się opłaca? Czy kobieta silna i dominująca jak samiec alfa jest szczęśliwa? Czy kobieta silna i dominująca jak samiec alfa jest szczęśliwa? Spis treściDominująca kobietaWładza i seksWalka o dominację w związkuTotalne przejęcie władzy w związkuKobieta kastrująca Silne i dominujące kobiety, działające jak samiec alfa nie zaskakują już chyba nikogo. Panie mają skłonności do wchodzenia w role męskie i jest to społecznie akceptowane bardziej, niż gdy role typowo kobiece przejmują mężczyźni. Wyraźnie daje się to zauważać w korporacjach, gdzie styl ubierania się kobiety często imituje styl ubierania się mężczyzny-szefa. Kobiety zakładają żakiety, coś na kształt "żeńskiej marynarki", noszą aktówki itp., unikają zaś chodzenia w spódnicach. Tak się dzieje dlatego, że ciągle istnieje stereotyp mówiący, jakoby mężczyzna-szef był lepszy niż szef-kobieta. Namacalnym objawem tego przekonania jest fakt, że pracownicy chętniej spontanicznie słuchają mężczyzny szefa, szybciej przypisują mu cechy ułatwiające sprawowanie władzy. Kobieta musi najpierw udowodnić podwładnym, że jest dobrym szefem. Kredyt zaufania, jakim się ją obdarza, jest bowiem na początku niewielki. "Przebieranie się" za mężczyznę jest więc sposobem na uzyskanie większego posłuchu, szacunku i uległości pracowników. Dominująca kobieta Przejmowanie męskich ról przez kobiety przekracza jednak granice zakładu pracy. Mocna, pewna siebie, dominująca, a nawet agresywna kobieta spotyka się z większą akceptacją niż uległy, sentymentalny, strachliwy, wstydliwy czy gadatliwy mężczyzna. Zmiany w pełnieniu ról mają miejsce też w relacjach partnerskich. Kobiety, podobnie jak mężczyźni, chcą rządzić i mają skłonność do dominacji. Przeważnie jednak dominują w sposób bardziej zakamuflowany niż mężczyźni. Np. badacze odkryli, że dominująca kobieta nie przejmuje nad mężczyzną kontroli wprost, ale raczej kieruje tym, "w jaki sposób mężczyzna ma być dominujący": "No, bądź facetem, człowieku, dominuj, rządź, weź się ogarnij…" i tu zwykle padają szczegółowe instrukcje co do tego, w jaki sposób mężczyzna ma być mężczyzną. Pragnienie zdominowania partnera prowadzi do nieszczęścia nie tylko kobiety, ale oczywiście także mężczyzny. Na szczęście w praktyce zdarza się stosunkowo rzadko sytuacja, w której jeden partner przejmuje całkowitą kontrolę. Mamy wtedy do czynienia z aberracją w relacjach damsko-męskich, która wymaga terapii małżeńskiej. Władza i seks Taka strategia dominacji ma szansę powodzenia, bo kobieta ma sporo władzy w małżeństwie. Gdybyśmy zdefiniowali władzę jako większą kontrolę nad czymś pożądanym, okaże się, że kobiety w małżeństwach rządzą. Przynajmniej jeśli chodzi o życie seksualne. Badania pokazują, że mężczyźni pożądają więcej seksu niż kobiety i najczęściej uważają, że częstość owych kontaktów jest zbyt niska. Kobiety natomiast są przeważnie zadowolone zarówno z ilości, jak i z jakości kontaktów seksualnych z partnerem. Oznacza to, że właśnie kobieta kontroluje życie seksualne – to ona decyduje o tym, jak często i kiedy dochodzi do seksu, sprawuje więc większą władzę nad tym ważnym aspektem życia pary. Walka o dominację w związku Każda para, jeśli ma przetrwać, musi na swój sposób ustalać zasady dominacji. W najbardziej elastycznych związkach oboje małżonkowie potrafią zarówno ustąpić, jak i postawić na swoim. W tych parach podczas sporów raczej dyskutuje się o problemie i wymienia argumenty niż próbuje zdominować drugą stronę. Bywa i tak, że dochodzi do sztywnego "podziału terytorium". W kuchni rządzi jedno, a o finansach decyduje drugie. Jeśli obie strony mają silną skłonność do dominacji, to takie ustalenie granic znacznie redukuje częstość konfliktów. Jeśli jednak obie osoby nie potrafią podzielić się "obszarami wpływów" – trwa permanentny konflikt. Te pary nie próbują rozwiązywać spornych kwestii, ale zwyciężyć, za wszelką cenę postawić na swoim, zdominować partnera, nie ustąpić i zawsze mieć ostatnie słowo. Zdarza się, że jeden z małżonków przejmuje "władzę absolutną" i ostatecznie to on o wszystkim decyduje, zawsze ma ostatnie słowo i jego decyzje stają się wiążące. Totalne przejęcie władzy w związku Przejęcie całkowitej władzy jest niezdrowym układem, obojętnie, czy tę władzę zdobędzie mężczyzna, czy kobieta. Niestety kobiety w takim układzie ponoszą wyższe koszty niż dla mężczyźni. Jest tak, ponieważ kobiety – także te najbardziej dominujące – pragną najczęściej związków z mężczyznami, którzy mają cechy męskie, a nie kobiece. Niestety, tacy mężczyźni budzą też na ogół najsilniejszy lęk. Ostatecznie te kobiety tworzą związki z mężczyznami, których udaje się im zdominować (i którzy się na to godzą), ale których w głębi duszy kochają mniej właśnie dlatego, że ich zdominowały. W dodatku jeśli przejęcie kontroli udaje się, automatycznie redukuje to zdolność mężczyzny do podejmowania własnej inicjatywy, a to jest pyrrusowe zwycięstwo. Mężczyzna zostaje pokonany, jednocześnie jednak jest pozbawiony tych cech, które dają poczucie satysfakcji i fascynacji w relacji z nim. Kobieta kastrująca W najbardziej jaskrawej postaci mechanizm przejęcia władzy nad partnerem występuje w psychologii pod pojęciem "kobiety kastrującej". Kobieta robi takie rzeczy, które odbierają mężczyźnie jego męskość, i nie chodzi tu jedynie o dosłowne znaczenie tego określenia (mężczyzna staje się impotentem), ale także o odebranie mu innych męskich atrybutów – możliwości przejmowania inicjatywy, podejmowania istotnych decyzji (np. odnośnie dzieci) itp. Innym przykładem takiej symbolicznej kastracji jest uwiedzenie mężczyzny, rozkochiwanie go w sobie, a gdy to się udaje, porzucanie go lub odtrącenie. miesięcznik "Zdrowie"
Nieśmiałe dziewczyny i zakompleksione – co wybaczyć, a z czym się nie da żyć. Opowiem Ci o historii sukcesu kursanta, który właśnie zakończył związek z taką nieśmiałą dziewczyną, która była przewrażliwiona na swoim punkcie. Też się z taką kilka razy spotykałem, ale nie straciłem na nią pół roku! Byłem wtedy załamany po pierwszym rozstaniu i potrzebowałem kontaktu z kimkolwiek. Spacerowaliśmy co jakiś czas z naszymi psami. Byłem nawet jej partnerem na weselu jej brata. Znałem ją z osiedla. Podkochiwała się we mnie ewidentnie. Nawet zrobiła dla mnie laurkę i wierszyk po kilku spotkaniach, a ja przecież tylko ŻARTOWAŁEM tekstami: “Napisz poemat” itp. Był jednak jeden poważny problem. Ona w ogóle nie miała dystansu do siebie. Była poważnie zakompleksiona. Nie potrafiła się śmiać z siebie. Stąd też moje delikatne zaczepki słowne kończyły się jej westchnieniem i smutkiem. Nie robiłem jakichś ostrych żartów. Naprawdę delikatnie żartowałem. Jednak ona tego nie rozumiała. A przez to spotkania z nią były MEGA NUDNE! Ja rozwinąłem jakąś ciekawą osobowość i dystans do siebie, a ona nigdy go nie miała i nic nie wskazywało na to, że to się zmieni. Mój kursant łudził się przez pół roku, że coś się zmieni. Uległ temu GŁODOWI bycia w związku. On też zrobił ogromne postępy w ciągu ostatnich 2 lat. Nabrał poczucia humoru, dystansu, pewności siebie. Super facet. Znam go osobiście, ponieważ poznaliśmy się zanim zaczął mnie czytać. W każdym razie on rozwinął osobowość, a dziewczyna NIE. W takiej sytuacji on się z taką dziewczyną bardzo męczył. Tutaj trzeba podjąć szybką i mądrą decyzję, gdy widzisz, że kobieta ma BEZNADZIEJNĄ OSOBOWOŚĆ. Dałem mu kilka metod, żeby jej “pomóc”, jednak jeśli kobieta nie chce się rozwijać, to nic to nie da. I tak też w końcu zauważył, że ona nie ma nadziei. Świadoma zmiana wymaga WYSIŁKU, więc czekanie na jej nieświadomą zmianę jest z definicji NIEPRAWDOPODOBNE! Nie trać czasu na kobiety, które nie potrafią się z siebie śmiać i mają zerowy dystans do siebie. Skoro TY wykonałeś ciężką pracę nad sobą i już nie jesteś totalnie spięty i przewrażliwiony na swoim punkcie, to tego samego wymagaj od kobiety! Przeczytaj również zaawansowany artykuł: “Jak Ośmielić Nieśmiałą Dziewczynę W Stałym Co robić, gdy dziewczyna jest przewrażliwiona na swoim punkcie i nie rozumie Twoich żartów? Z kolei w odpowiedziach na pytania uczestników dowiesz się: Jak zachęcić dziewczynę do okazywania więcej czułości i dotyku? Co robić, gdy dziewczyna próbuje wzbudzić w Tobie zazdrość? Jak mieszkać z kobietą, która nie potrafi sobie sama zorganizować czasu i ciągle chce Twojej uwagi, wzbudzając w Tobie poczucie winy, gdy z nią jesteś, a potem robi Ci fochy z powodu błahostek… Jak rozwiązywać konflikty z manipulującą dziewczyną i jak przywrócić ją do pionu? Jak hamować dziewczynę, która od 2 spotkania próbuje Cię zdominować? Pobierz nagrania i nagraj je sobie na odtwarzacz mp3. Następnie, gdy prowadzisz samochód lub jedziesz autobusem odsłuchaj webinaru. – Jak Ośmielić Nieśmiałą Dziewczynę w Związku? Zamów Twój miesięczny dostęp do archiwum wszystkich dotychczasowych nagrań z cotygodniowych webinarów. Otrzymasz indywidualne konto użytkownika. Następnie zaloguj się w prawym górnym rogu strony, aby zobaczyć i pobrać nagrania w formacie mp3 lub mp4 oraz zaawansowany artykuł w formacie pdf. Aby uzyskać dostęp do nagrań video i mp3 z webinarów oraz zaawansowanych artykułów, kliknij przycisk Kup teraz i opłać zamówienie za pomocą bezpiecznych płatności w systemie NameTransferMiesięczny dostęp do wszystkich nagrań z webinarów i zaawansowanych zł Webinar 114 – – Jak Ośmielić Nieśmiałą Dziewczynę W Stałym Związku?Ocena: 5 Głosów: 1
Agnieszka ze "ŚOPW" kusi w odważnym wydaniu. Uwaga dotycząca męża szczególnie ją zabolała. "Nie wszystko kręci się wokół programu" Data utworzenia: 25 lipca 2022, 13:50. Agnieszka Miezianko i Kamil Borkowski brali udział w 7. edycji „Ślubu od pierwszego wejrzenia”. Ich związek nie przetrwał po programie, ale była para wciąż cieszy się sympatią swoich fanów w mediach społecznościowych. Ostatnio Agnieszka zaskoczyła internautów odważną metamorfozą. Fani zasypali ją komplementami, ale nie obyło się bez uwag dot. Kamila. Agnieszka nie wytrzymała! Agnieszka i Kamil ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia 7". Foto: - / TVN Kamil Borkowski i Agnieszka Miezianko byli ulubieńcami widzów 7. edycji „Ślubu od pierwszego wejrzenia”. Fani programu do końca trzymali kciuki za powodzenie w ich relacji. Pomimo tego, że sprawiali wrażenie idealnie dopasowanych, ich związek nie przetrwał po programie. Agnieszka Miezianko nie ukrywała, że przeżyła rozstanie z Kamilem. Przed kamerami „Ślubu od pierwszego wejrzenia” ujawniła, że zauroczyła się w swoim mężu i miała nadzieję, że po programie ich relacja tylko się umocni. Tak się nie stało, ale Agnieszka nie wylewała długo łez po rozstaniu. Zamiast tego postanowiła się otworzyć na nowe znajomości. Podczas ostatniej relacji live, urządzonej na Instagramie, Agnieszka przyznała, że znowu jest w związku. Na ten moment nie chciała ujawniać, kim jest jej partner. Cieszy się, że razem może poznawać go bez obecności kamer. – Obiecałam, że pokażę swojego partnera dopiero, jak się zaręczymy. Na razie myślę, że to byłby niepotrzebny rozgłos. Myślę, że nikt tego nie potrzebuje. Fajnie się poznawać w ciszy i w samotności albo przynajmniej w takim otoczeniu, gdzie można czuć się bezpiecznie i nie trzeba uważać na wszystko, co się powie, co się zrobi – powiedziała uczestniczka „Ślubu od pierwszego wejrzenia”. Agnieszka ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” kompletnie odmieniona Agnieszka w ostatnim czasie wyraźnie promienieje, a niedawno zaskoczyła swoich fanów odważną metamorfozą. Bohaterka reality show TVN oddała się w ręce specjalistów, którzy całkowicie odmienili jej wizerunek. Agnieszka w mocnym i drapieżnym makijażu pozowała przed obiektywem w towarzystwie swojej siostry. Internauci po raz pierwszy zobaczyli Agnieszkę w takim odważnym wydaniu. Uwagę najbardziej przykuwały oczy, mocno podkreślone fantazyjnymi kreskami oraz wykonturowane usta. W komentarzach pod nagraniem z metamorfozy zaroiło się od komplementów pod adresem bohaterki „Ślubu od pierwszego wejrzenia”. O kurde zbieram szczękę Wooow pięknie wyglądasz Dziewczyno, wyglądasz jak petarda Piękna w makijażu i bez Zobacz także - zachwycają się fani Agnieszki. Agnieszka ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” odpowiedziała na krytykę Pomimo tego, że związek Agnieszki i Kamila trwał tylko kilka tygodni, a program z ich udziałem był nagrywany blisko rok temu, internauci wciąż rozpamiętują, to co się wydarzyło w show TVN. Część osób wychodzi z założenia, że Agnieszka zdecydowała się na metamorfozę, aby zrobić na złość Kamilowi. Aguś jesteś piękną kobietą, a ten ktoś wiadome kto niech patrzy, co stracił. Cudownie wyglądasz w tym makijażu. A sukienka cudna Niech widzi, co stracił oj ma czego żałować ten pan co zrezygnował, że wspólnego życia - czytamy w komentarzach. Jeden ze wpisów szczególnie zabolał Agnieszkę i sprowokował ją do zabrania głosu. „Aż brak słów... Próbujesz na siłę przypasować się teraz w gusta Kamila. Aż w oczy razi, coś w stylu 'niech żałuję, co stracił'. Tylko tu akurat w zła stronę. Kompletnie nie pasuje do Ciebie taki styl” - brzmiała jedna z krytycznych uwag. Agnieszka nie przeszła obok niej obojętnie. „Powtórzę to jeszcze raz, bo widzę, że ktoś usunął komentarz. Ślub był prawie rok temu, związek trwał dwa miesiące, a ja posiadam swoje życie i nie wszystko kręci się wokół programu, a skąd wiesz, jaki jest mój styl? Z programu? Co mi nie pasuje? Możesz wyrazić swoje zdanie, ale styl wybieram sobie sama” – odpowiedziała wyraźnie wzburzona. AS Iza ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zdecydowała się na odważną zmianę. "Przewracam swoje życie do góry nogami" Ekspertka ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" o konflikcie Opozdy z Królikowskim. "To jest spektakl" Uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" udusił i poćwiartował swoją żonę. "Zmarłą cudem udało się zidentyfikować" /6 - / Materiał prasowy Agnieszka Miezianko i Kamil Borkowski brali udział w 7. edycji „Ślubu od pierwszego wejrzenia”. /6 - / Materiał prasowy Fani programu do końca trzymali kciuki za powodzenie w ich relacji. /6 - / Materiał prasowy Pomimo tego, że sprawiali wrażenie idealnie dopasowanych, ich związek nie przetrwał /6 - / Materiał prasowy Agnieszka niedawno potwierdziła, że ma nowego partnera. /6 - / Materiał prasowy Niedawno pochwaliła się fanom na Instagramie swoją metamorfozą. /6 - / Instagram Agnieszka wyjaśniła, że jej nowy wizerunek nie ma nic wspólnego z Kamilem. Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
jak zdominować kobietę w związku