Poznali się, jak była prostytutką, dostaje 4 tysiące złotych alimentów. Nie chciałam, ale musiałam - brzmiały słowa zamieszczone w relacji na profilu żony Rzeźniczaka.
Maria była prostytutką i nie przeszkadzało to jej. „Uważaj, młody, bo ona się puszczała”. Żona Wysockiego do Węgiełka o przeszłości dziewczyny - o jej prostytucji. „Wreszcie - jestem tyle jeszcze warta, że mogę nikogo nie obszywać.”. Prostytutka do S. Wokulskiego. „okryta hańbą, wobec jakiegoś wyższego trybunału
Jak Cię strasznie ciśnie to zawsze jest coś takiego jak porno. Jeżeli wystarczy Ci jak sobie ulżysz "ręcznie" to zrób to, a z prostytutką poczekaj. Za to, że się masturbowałeś raczej większość dziewczyn łba Ci nie urwie, a z tym, że chodziłeś na prostytutki mogą być problemy.
Któregoś dnia coś go podkusiło, by umówić się na płatny seks z prostytutką. Jak potem zeznał 23-latek, obawiał się, że zostanie zabity, dlatego sam zabił, dusząc Kimberley
Mam pytanie. mój kumpel ostatnio dowiedział się od swojej dziewczyny, że w przeszłości przez 2 lata była prostytutką. Bardzo to nim wstrząsnęło i teraz zastanawia sie czy chce dalej z
„Żeby zostać prostytutką nie trzeba mieć matki prostytutki, ojca prostytutki, ani nawet cioci lub wujka w agencji towarzyskiej. Wydaje się, że takie kwestie jak bezpieczeństwo
. Cały dzień przygotowuję się na dzisiejszy wieczór. Mycie włosów, ponad godzinne układanie fryzury, golenie nóg, kremowanie (nie mylić z kremacją), psikanie perfumami, czerwone usta, perfekcyjny makijaż. Starannie dobieram strój, uważając, aby tworzył spójną całość. Wreszcie na zewnatrz powoli zachodzi słońce, a ja wychodzę. Piotrek zostaje w domu, bo nie lubi ze mną chodzić w takie miejsca. Siadam na przystanku autobusowym, mam jeszcze pięć minut. Nagle kierowca jednego z przejeżdżających samochodów macha do mnie. Odmachuję, bo wydaje mi się, że to jakiś znajomy. A nawet jeśli nie, to już przyzwyczaiłam się, że obcy ludzie podchodzą na ulicy przybić mi piątkę albo mówią “cześć”. Samochód gwałtownie skręca w boczną drogę i trąbi na mnie. Udaję, że nie słyszę. Nagle dociera do mnie, co się dzieje. Samochód trąbi i trąbi, coraz niecierpliwiej. W końcu nie wytrzymuje, zawraca, podjeżdża pod przystanek i kiwa, abym wsiadła. Ze zdegustowaną miną kręcę głową. Podnosi kciuka w górę i odjeżdża. Często zdarza się, że kiedy idę sama ulicą faceci (w 90% ciemnoskórzy) zagadują, w wiadomym celu. Raz nawet jeden taki (w pobliżu tego samego przystanku, ale nic nie poradzę, że mieszkam obok) przyczepił się do mnie twierdząc, że chce być moim “przyjacielem”. – Chcesz się ze mną zaprzyjaźnić? – Nie. – Czemu? – A czemu ty chcesz być moim przyjcielem? Nie znasz mnie. – Bo jestem bardzo przyjacielskim człowiekiem i chcę być przyjacielem wszystkich ludzi. – No to w takim razie możesz założyć, że będę twoją przyjaciółką. – A masz chłopaka? – Mam męża (pokazuję obrączkę). – No to chyba się nie zaprzyjaźnimy. – Mówiłam ci na samym początku! – No tak. Szkoda. Miłego wieczoru życzę! Nie wiem na czym to polega, ale jeszcze żaden Anglik nie zachował się w taki sposób. Zdarzali się natomiast Polacy (ponownie to samo miejsce): – Ej, patrz jaka dupa! Hey, I love you! Nice hair! – Dziękuję bardzo. – O popatrz! Nasza! – No a jaka ma być! Z takimi włosami to tylko Polka! – Tak, tak, miłego wieczoru życzymy pięknej pani! Nigdy jednak oferty nie są ani nachalne, ani tak dosłowne. Przez pół wieczoru nie mogłam się otrząsnąć. Facet wziął mnie za prostytutkę, które często stoją właśnie przy tym przystanku autobusowym. Zwykle są brzydkie, zniszczone, ubrane byle jak i wiecznie z browarem w ręce. Ja szłam na imprezę w stylu retro i wyglądąłam tak: Kurtyna. Kasia. Zakręcona dziewczyna z niesforną fryzurą, której zawsze przytrafiają się dziwne przygody. Chodzące tornado pełne przeciwieństw: zorganizowana i zdyscyplinowana, a jednocześnie straszna fajtłapa i zagrożenie dla samej siebie. Potyka się o własne nogi, żeby za chwilę startować w konkursie tańców swingowych. Niepoprawna optymistka i pesymistyczna realistka w jednym. Zawsze otoczona wianuszkiem psów, które podążają za nią pod każdą szerokościa geograficzną. Niestety Piotrek nie pozwala ich wziąć do domu. Niewyczerpane źródło pomysłów, łatwo ją "zajarać" nowymi projektami. Kąpana w gorącej wodzie Królowa Lodu. Dusza towarzystwa, w podrożach ceniąca jednak samotność, bezkresne pustkowia i kontakt ze zwierzętami i naturą. Autorka zdjęć na blogu.
"Uwielbiam robić facetom dobrze i jednocześnie na tym zarabiać." - Przedstawiamy drugi głos w dyskusji o zakazie kupna usług seksualnych, będący odpowiedzią na "List otwarty" Tanji Rahm. Pragnąca zachować anonimowość prostytutka opowiada, dlaczego wybrała "najstarszy zawód świata": "Jestem dwudziestoletnią norweską prostytutką, która pragnie odpowiedzieć na wpis na blogu Tanji Rahm. Rahm pisze "Nie ma miłych klientów. Są tylko klienci, którzy potwierdzają negatywną samoocenę kobiety." Uważam, że autorka zbytnio generalizuje i osądza. Oczywiście, pisze o swoich doświadczeniach i uczuciach, ale to za mało. Ja na przykład, podobnie jak większość koleżanek, które znam, nie postrzegam siebie w sposób negatywny, wręcz przeciwnie. Świadomy wybór Wkładam w swoją pracę honor i dumę; i kocham ją - w przeciwnym wypadku po prostu znalazłabym sobie jakieś inne zajęcie. Pochodzę z dobrze sytuowanej rodziny, nie byłam zaniedbywana, maltretowana, ani wykorzystywana seksualnie. Nie brałam też narkotyków. Nie mam żadnych problemów psychicznych i nigdy ich nie miałam. Jestem zdrowa, wysportowana i bardzo pozytywnie nastawiona do życia. Miałam wszelkie możliwości, jakie człowiek na tym świecie mieć może, jak więc doszło do tego, że zostałam dziwką? Podjęłam świadomą decyzję i dokładnie zdaję sobie sprawę z konsekwencji, jakie może ona przynieść. Nie wykorzystuję tej pracy jako zagłuszacza, lekarstwa, czy też potwierdzenia pogardy wobec samej siebie, jak to uogólniająco stwierdza Rahm na temat wszystkich kurew. Trzeba mieć właściwą motywację do rozpoczęcia pracy w branży seksualnej, by móc czerpać z tego pozytywne doświadczenia i korzyści. James Creegan/ Seks, nie miłość Nie da się mieć takiej przeszłości, jaką opisuje Rahm na swoim blogu i myśleć, że wszystko pójdzie dobrze - w takim przypadku jest się skazanym na negatywne przeżycia, takie o jakich można dość wyraźnie przeczytać u niej między wierszami. Zgorzknienie i gniew są niestety konsekwencjami sprzedawania seksu, kiedy startuje się z takim bagażem doświadczeń i z taką przeszłością jak ona. To również z powodu takich głosów jak jej wpis przeciętny Norweg, zwykły Ola Nordmann, sądzi, że praca w branży seksualnej jest dla nas, dziewczyn, tylko i wyłącznie krzywdząca - tak uważa zresztą większość ludzi. Czerpać przyjemność ze sprzedawania własnego ciała? Przecież tak się nie da... Opowiem wam, dlaczego ja zdecydowałam się zostać prostytutką - i jakie są moje doświadczenia z klientami. Po pierwsze i przede wszystkim: uwielbiam seks w każdej postaci. Seks jest czymś naturalnym i niekoniecznie musi mieć cokolwiek wspólnego z miłością - przynajmniej dla mnie nie musi. Jestem wolna, by robić dokładnie to, na co mam ochotę, kiedy mam ochotę i spotykać się z tym, z kim chcę. Jestem prawdziwą kurwą i dobrze mi z tym. Ani razu nie miałam nieprzyjemnych doświadczeń w pracy. Nie leżę i nie myślę o tym, co zrobić na obiad. Klienci chcą, by było mi podczas pracy dobrze i absolutnie wszyscy są bardzo uważni. Ja z kolei chcę dostarczyć mojemu klientowi przyjemnych przeżyć - ponieważ wszyscy zasługują na dobry korzyści Mój standardowy klient ma 40-50 lat, kierownicze stanowisko w administracji lub biznesie i poszukuje bliskości lub czegoś innego szczególnego, czego nie otrzymuje w domu. 80% moich klientów jest żonatych, w tym 10% szczęśliwie żonatych. Żony niektórych chorują, ale większość doświadcza po prostu tego, że w ich życiu seksualnym od wielu lat panuje zastój. Skąd wiem? Po prostu pytam. Troszczę się o mojego klienta, ponieważ mam tylko i wyłącznie pozytywne doświadczenia związane z relacjami z mężczyznami, zarówno z czasów wcześniejszych, jak i z okresu pracy jako prostytutka. Uwielbiam mężczyzn i jest mi dobrze, kiedy klientom jest dobrze. Uwielbiam robić im dobrze i jednocześnie zarabiać na tym pieniądze. To sytuacja, w której obydwie strony wygrywają. Cóż może być lepszego? Moi klienci szanują mnie w najwyższym stopniu, podobnie jak moje usługi i granice, które stawiam. Okazują mi wdzięczność, co sobie niezwykle wysoko cenię. Wzajemny szacunek to podstawa relacji pomiędzy prostytutką a klientem i coś czego doświadczam na co dzień. Wszystkie moje doświadczenia z dwuletniej pracy w zawodzie są całkowicie różne od tego, co opisuje Tanja Rahm. Zupełnie nie odnajduję się w jej opisach postępowania klientów. Każdy z nas ma filtr, przez który postrzega świat zewnętrzny. Nie ma różnic pomiędzy klientami prostytutek, tylko różnice pomiędzy tym, jak ich postrzegamy - i dlatego właśnie jest jasne jak słońce, czemu niektórzy ludzie powinni trzymać się z daleka od sprzedawania usług może być twój ojciec, brat, mąż lub przyjaciel Znam siebie samą na tyle dobrze, że wiem, że zmieniłabym zajęcie, gdybym zaczęła mieć negatywne doświadczenia. Zwracanie uwagi na własne reakcje i sposób myślenia jest kluczowe przy tak intymnej i tak wymagającej pracy. Nie wszyscy są w stanie rozpoznać wczesne znaki, sygnalizujące przyszłe kłopoty i to jest bardzo smutne. Trzeba mieć bardzo mocną psychikę i być pewną siebie oraz swej wartości, by wyjść z tego w dobrym stanie - w moim przypadku czuję, że właśnie tak jest. Wpis na blogu Tanji Rahm postrzegam jako krzywdzący, poniżający i jednowymiarowy w przedstawianiu klasycznego klienta prostytutek i nie chciałabym, by stał się o reprezentatywny dla sposobu postrzegania przez społeczeństwo jego własnych obywateli. Bo na koniec chciałabym przypomnieć wam, że ci "chorzy klienci prostytutek" to wasi ojcowie i bracia, wasi mężowie, przyjaciele i koledzy, którzy mają jedną cechę wspólną - wszyscy podzielają podstawową potrzebę intymności i zaspokojenia potrzeb seksualnych." Źródło: Aftenposten Zdjęcie frontowe: blemished paradise/
Czy bycie prawiczkiem w wieku 27 lat może być powodem do wstydu? Bez względu na twoją odpowiedź, prawdziwym szczytem upokorzenia jest sytuacja, w której znalazł się pewien wstrzemięźliwy internauta, który później opisał ją na 4chanie... Zostałem "tylko przyjacielem" dla prostytutkiMam 27 lat, jestem porządny, dobrze zbudowany i wciąż pozostaję mogłem znieść tego dłużej i zdecydowałem się umówić z z nią i wyjaśniłem jej moją sytuację, co zajęło mi ostatecznie pół godziny,powiedziała mi, że jestem naprawdę miłym kolesiem i nie powinienem tego robić, po czym oddała mi kasę i kazała się wynosić. Co ja mam ku*wa zrobić, nawet prostytutki nie chcą ze mną bojownicze rady dla frustrata?
23-letnia Magda, która od 2 lat pracuje jako prostytutka, z uprawianiem seksu za pieniądze nie ma problemu. Swoją pracę porównuje do wizyty w kinie lub fast foodzie. – Mogę pójść do McDonalda z kimś, kogo nie lubię i dalej będzie mi smakował, choć będzie mnie wkurzała osoba, która siedzi naprzeciwko. Albo mogę iść z kimś, kogo kocham, i ten sam McDonald będzie najlepszym wypadem mojego życia – tłumaczy. RAFAŁ GĘBURA: Jak to się stało, że młoda, tak ładna dziewczyna, zostaje prostytutką? MAGDA: Taką kroplą, która przelała czarę goryczy, był moment, kiedy dostałam wypłatę ok. 950 zł. Gdzie wtedy pracowałaś? – W call center. I dostałam wypłatę 950 zł przy czynszu ok. 800. Zapłaciłam jeszcze rachunki i wyszło mi, że zostaje mi około 50 zł na życie na cały miesiąc. Wtedy rzuciłam pracę, bo stwierdziłam, że skoro i tak nie mam pieniędzy na przeżycie na ten miesiąc, to chociaż nie będę się męczyć i rano wstawać. Zastanawiałam się nad jakąś alternatywną formą zarobku jak wyprzedaż rzeczy albo oferowanie jakichś dziwacznych usług w internecie. I wtedy pomyślałam o prostytucji, nawet nie wiem jak mi to przyszło do głowy. I nie miałam też superrozterek. Nie wiedziałam tylko, jak się za to zabrać. Ty studiowałaś. Może wystarczyłoby poczekać, skończyć studia i po studiach dostałabyś lepiej płatną pracę? – Na studiach też musiałam się jakoś utrzymać. Ja pracowałam osiem godzin dziennie, sześć dni w tygodniu, wiec nie było już mowy o studiach w takim wypadku, bo nie wiem kiedy miałabym studiować. Może wieczorowo albo weekendowo. Poza tym te czterdzieści kilka godzin tygodniowo, to nie było nawet wystarczająco, żeby się utrzymać, a studia trochę trwają i jakoś trzeba przez te parę lat żyć, coś trzeba jeść i gdzieś trzeba mieszkać. Decyzja zapadła. W jaki sposób zostałaś prostytutką? Zalogowałaś się na portalu? Poszłaś do agencji towarzyskiej? – To jest dość zabawne, bo nawet nie wpadłam na to, by na początku pójść do agencji towarzyskiej. W ogóle mi to nie przyszło do głowy. Wpisałam po prostu w wyszukiwarkę „prostytutki” czy „seks płatny” albo „randki online”, nawet nie wiem. Wyskoczyły mi strony, na których się dziewczyny ogłaszały i na jednej z takich stron się zalogowałam. (...) „To tylko fragment rozmowy z Magdą. Całość w najnowszym odcinku programu „7 metrów pod ziemią”.” „7 metrów pod ziemią” to internetowy talk-show o tematyce społecznej. Nowe odcinki w każdy czwartek na oraz w serwisie YouTube. Źródło: Newsweek_redakcja_zrodlo Więcej
Rozpowszechnianie się prostytucji Zjawisko prostytucji należy nie tylko do najstarszych patologii społecznych, ale również do bardzo złożonych problemów. Płatne usługi seksualne mogą świadczyć zarówno kobiety, jak i mężczyźni, a, co gorsza, nawet dzieci. Niestety, prostytucja staje się we współczesnej kulturze coraz bardziej „popularna”. Ciche przyzwolenie, jakie panuje w społeczeństwie polskim, umożliwia nie tylko jej funkcjonowanie, ale również rozpowszechnianie. W Polsce nie istnieje żaden zapis prawny zabraniający bądź legalizujący uprawianie prostytucji. Karalne jest sutenerstwo, kuplerstwo i stręczycielstwo, handel ludźmi, pedofilia, przymuszanie do świadczenia usług seksualnych, ale prawo karne nie zabrania dobrowolnego oddawania swojego ciała za pieniądze wielu osobom. Coraz więcej osób decyduje się na zarabianie bądź dorabianie w ten sposób. Coraz częściej na zarabianie pieniędzy przy wykorzystaniu własnego ciała decyduje się młodzież, a nawet dzieci. Przyczyn tego upatrywać można w wielu czynnikach, jednak nadal głównym jest zła sytuacja finansowa osób prostytuujących się. Mówiąc o czynnikach ekonomicznych, dla których kobieta decyduje się sprzedawać własne ciało, należy zaznaczyć, że owa zła sytuacja finansowa jest wyłącznie subiektywnym odczuciem osoby prostytuującej się. Nie jest to oczywiście jedyny powód, dla którego kobiety podejmują decyzję o świadczeniu płatnych usług seksualnych. Dlaczego prostytucja? Badania które przeprowadzono w gronie prostytutek pozwoliły ustalić co skłoniło je do podjęcia takiego zawodu. Warto przybliżyć motywy, jakimi się kierowały, oraz sytuacje, w jakich doszło do ich pierwszego kontaktu z klientem. Misia (22) jest jedyną kobietą, która zerwała z prostytucją w czasie prowadzonego z nią wywiadu. Oto jej wypowiedź: „Pomysł na uprawianie prostytucji zaczął się od tego, że w pewnym momencie miałam sporo długów, z których trudno było mi wyjść, że nie miałam pieniędzy aby skończyć studia... no i tak się zaczęło. Nie jest to sposób z którego będę się utrzymywać całe życie (jeśli wytrzymam psychicznie to maks. 2 lata i kończę). Decyzję o tym podjęłam 2 miesiące temu, jak nie miałam z czego opłacić czesnego za studia. [...] Spotkałam się około z 12 facetami (nie z każdym poszłam do łóżka) i tak naprawdę zdecydowałam się tylko na jednego, który mi odpowiadał. On jest osobą czystą, zadbaną, nie ma jakiś zboczonych fantazji. Chce spotykać się raz w miesiącu w porządnym hotelu. Szukałam dodatkowej pracy, ale nie jest to wcale łatwe i na pewno nie znajdzie się dodatkowego zajęcia za konkretne pieniądze. Przykład: jeździłam 50 km do supermarketu wykładać towar; 6 zł za godz. Na dojazd do pracy i z powrotem musiałam wydać 30 zł. czyli 5 godz pracowałam na samo paliwo. Wniosek: nieopłacalne zajęcie. Wiem, że to co robię jest złe, ale obecnie nie mam innego wyjścia. Jeśli mam iść dorabiać do marketu za 6 zł/godz. to wolę robić to, co robię.” Andrea (29) zaczęła uprawiać prostytucję bardzo spontanicznie: „To się zaczęło od jednej osoby, takiej, która dała mi pieniądze, czyli tak jakby zapłaciła. Ale była to osoba miła, która mi później, w pewnym sensie..., no tak jakby pomogła, już nie chodzi tu o takie dosłowne stwierdzenia jak płacenie i seks. I to właśnie może, dlatego że to wszystko zaczęło się tak jakoś bardzo łagodnie. To nie było tak, że ja poszłam do jakiejś agencji i miałam kilka osób dziennie prawda? Nie, ja się spotykałam bardzo sporadycznie... Zresztą... To wszystko było takie... no bardzo sporadyczne.” Ze względu na trudną i skomplikowaną sytuację finansową prostytuować zaczęła się również Emi (23): „moja sytuacja życiowa jest skomplikowana, mam bardzo znaczne potrzeby finansowe przy dość niewielkich możliwościach ich zaspokojenia. Moj pierwszy raz był sprzedaniem dziewictwa, potrzebowałam wówczas pilnie pieniędzy, większej sumy na raz, i taka możliwość ich zarobienia wydawała mi się jedyna i dostępna. Od początku tak było ze w celach zarobkowych spotykałam sie wyłącznie z mężczyznami, kiedy zaczynałam mając 19 lat nie bardzo nawet wiedziałam czy myślałam o możliwości spotkań z kobietami.” Decyzja Fantasis (18) o rozpoczęciu prostytuowania się została podjęta w dosyć nietypowy i przypadkowy sposób: „Pomysł, na prostytucję wziął sie z czatu internetowego, na którym wielu mężczyzn proponowało mi sponsoring w zamian za seks. Zainteresowało mnie to. Pomyślałam sobie, że uwielbiam seks, nie mam stałego partnera, to dlaczego miałabym się nie spotkać z takim mężczyzną. Myślę również iż zaczęło sie to przez mój nieudany związek z mężczyzną, z którym byłam 3 lata. Zakochana, porzucona kobieta zaczęła szukać czułości wśród innych facetów.. Najpierw szukałam wśród znajomych. Sypiałam z kilkoma. A później… zaczęłam to robić za pieniądze z nieznajomymi. Moje pierwsze spotkanie z klientem było nieudane. Po prostu klient po mnie przyjechał, mieliśmy gdzieś jechać na łono natury, ale niestety ja zrezygnowałam i powiedziałam, aby mnie wysadził gdziekolwiek. Powodem dlaczego tak zareagowałam było to, ze w ogóle mi sie nie podobał, był po prostu straszny. Po tym spotkaniu postanowiłam spotkać sie ponownie z klientem, juz innym niz wtedy. Był to mężczyzna przystojny, inteligentny, elokwentny. Spodobało mi sie to. Szybka kasa, za cos co uwielbiam – dobry seks. I tak to sie zaczęło.” Prostytucja a związek partnerski Staż prostytuowania się w badanej grupie kobiet jest bardzo zróżnicowany. Niektóre panie uprawiają seks za pieniądze nawet od kilku lat, inne – stosunkowo krótko, a czas liczony jest w miesiącach. Jednakże każda z nich zdążyła się dowiedzieć, czym jest odpłatne świadczenie usług seksualnych, co czuje kobieta, dostając pieniądze za seks oraz jak prostytuowanie się może wpływać na relacje z własnym partnerem i otoczeniem. Tatiana (22) obecnie nie ma stałego partnera. Zapytana dlaczego, odpowiada: „Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal tak uważam kiedy facet dowiedziałby sie o czymś takim wątpię czy chciałby nadal ze mną być i na pewno przestałby mnie szanować, faceci są bardzo skomplikowani oni mogą mieć dużo partnerek, a kobieta powinna mieć jak najmniej. Myślę, że będę potrafiła być wierna, uważam ze jak juz sie z kimś zwiąże to tylko na poważnie i z miłości, sama widzę jak to jest być zdradzanym kiedyś sama tez zostałam także to jest najważniejsze w związku dla mnie a mając wielu partnerów, którzy są różnorodni w seksie można podświadomie szukać ideału także wszystko z czasem sie nudzi.” Meliana (23) również nie ma obecnie stałego partnera. Zapytana o powód takiej decyzji, odpowiada: „Mój ostatni stały partner zdradzał mnie i oszukiwał przez długi czas. Brak mi zaufania do mężczyzn, a na pewno takiego, które pozwoliłoby mi uwierzyć, że będzie ze mną szczery. Nie ukrywam, że obawiam się przed kolejnym zranieniem emocjonalnym. Ale nie tylko lęk, czy obawa mną kieruje. Nie posiadam stałego partnera, nie ze względu na brak czasu, ale przede wszystkim na brak potrzeby. Na chwilę obecną jest mi dobrze tak, jak jest.” Niki (22) pozostaje w stałym związku z mężczyzną, który wie, czym się zajmuje jego partnerka: „[...] mój partner wie bo to pierwsza osoba w moim życiu przed którą się otworzyłam i pierwsza która zaakceptowała mnie w 100%. Mało tego on mnie naprawdę rozumie bo podobnie myślimy i postrzegamy świat. Mam podobny pomysł na życie i ten sam system wartości. Idziemy jedną drogą życiową ale jego bliskość i jego uczucia nie przeszkadzają mi. Nie są moją klatką tylko wsparciem – tylko wtedy gdy chcę. Rozumiemy swoją potrzebę wolności. Ja nie potrzebuje różnorodności partnerów. Seks mam tylko ze swoim partnerem i tylko z nim odczuwam przyjemność. Już jestem mu wierna psychicznie, ciało to tylko ciało. Będę się rozkoszować zasłużoną emeryturą.” Zobacz też: Jakie są psychiczne i fizyczne skutki prostytuowania się? Możliwość zerwania z prostytucją Świadczenie płatnych usług seksualnych nie jest zajęciem, które można wykonywać przez całe życie. Prostytucji nie można nazwać zawodem, gdyż w Polsce nie jest ona zalegalizowana. Nie można nazwać jej również powołaniem, gdyż większość osób zajmujących się jej uprawianiem kieruje się przede wszystkim chęcią zdobycia szybkiej gotówki. Można ją za to nazwać pewnymi czynnościami i usługami seksualnymi świadczonymi w zamian za pieniądze. Jak więc można wykonywać przez całe życie jakieś czynności, nie mogąc ich określić, a co gorsza nie mogąc przyznać się publicznie do ich świadczenia? Odpowiedź brzmi: nie można. Tego samego zdania są badane kobiety. Prostytucja powoduje poważną dezorganizację w życiu uprawiającego ją człowieka. Staje się wygodnym sposobem zarabiania dużych pieniędzy w krótkim czasie, a zerwanie z nią nie należy do łatwych. Ja (28) zamierza zerwać z prostytucją: „[...] na pewno skończę jak spotkam tego jedynego a druga sprawa ze na pewno mając 50 lat też tego nie będę robiła wiec może zdarzyć sie to juz jutro albo dopiero za 30 parę lat.” Ksenia (25) twierdzi, że kiedyś zerwie z prostytuowaniem się, jednak nie wie, kiedy mogłoby to nastąpić. „Na pewno kiedyś zerwę z prostytucja, tylko jeszcze nie wiem kiedy to nastąpi. [...] Kiedyś będę musiała, choćby z racji wieku. Na razie nie mam takiego zamiaru. [...] To świetne źródło dochodów, wysokie zarobki i elastyczny czas pracy. Ma swoje zalety.” Misia (22) także zamierza skończyć z prostytuowaniem się: „Nie jest to sposób z którego będę się utrzymywać całe życie (jeśli wytrzymam psychicznie to maks. 2 lata i kończę). [...] Wtedy nie będę potrzebować pieniędzy na szkołę, a to co zarabiam w mojej „normalnej” pracy wystarczy mi na normalne życie.” Decyzja o rozpoczęciu prostytuowania się często nie należy do łatwych. Jednakże jest ona o wiele łatwiejsza niż zaprzestanie świadczenia płatnych usług seksualnych. Szczególnie dla osób, które upatrują w nim dobre źródło dochodów. Niezaprzeczalne jest to, że uprawianie prostytucji wpływa znacząco na organizm człowieka, ze szczególnym uwzględnieniem sfery psychicznej. Nawet kobiety, które lubią świadczyć usługi seksualne za pieniądze, którym sprawia to przyjemność, zamierzają kiedyś zerwać z tym zajęciem. Warto podkreślić, że zamierzają to zrobić wszystkie badane kobiety. Jedna z rozmówczyń w trakcie prowadzonego wywiadu dokonała już takiego wyboru. Pozostałe kobiety, niestety, nie wyznaczyły konkretnego terminu zerwania z seksbiznesem. Wiążą go raczej z innymi wydarzeniami: kiedy uzbierają określoną sumę pieniędzy, założą rodzinę, zwiążą się z partnerem na stałe, będą w zbyt dojrzałym wieku itp. Tych czynników może być tak wiele, jak badanych kobiet. Większe znaczenie ma to, że wszystkie uważają, iż prostytucją nie można się zajmować przez całe życie. Dowodzi to ich pełnej świadomości ryzyka, jakie pociąga za sobą prostytuowanie się, nie tylko dla zdrowia fizycznego i psychicznego, ale również dla relacji ze środowiskiem zewnętrznym. Zobacz też: Z jakimi niebezpieczeństwami wiążę się prostytucja? Fragment pochodzi z książki "Zjawisko prostytucji w doświadczeniach prostytuujących się kobiet", autorstwa Katarzyny Charkowskiej (wydawnictwo Impuls, Kraków 2012). Publikacja za zgodą wydawcy. Bibliografia dostępna u redakcji.
jak umówić się z prostytutką