Me Before You. 2016. 7,5 184 937. ocen. 4,8 6. ocen krytyków. Zdjęcia (57) Ciekawostki (2) Powiązane (1) Newsy (34) powrót do forum filmu Zanim się pojawiłeś. Amazon.com: Zanim sie pojawiles (Polish Edition): 9788324047987: Moyes, Jojo: Libros. Omitir e ir al contenido principal.us. Entrega en Lebanon 66952 Czasami miłość bywa zaskakująca… Louisa "Lou" Clark (Emilia Clarke) mieszka w niewielkim angielskim miasteczku. Jej zazwyczaj radosne podejście do życia zostaje wystawione na próbę, gdy musi się zmierzyć z nowym Obecność 2 czy zanim się pojawiłeś? 2016-07-05 21:02:12 Podanie jakieś filmy typu: Kiedy się pojawiłeś , zmierzch, miasto kości itd? 2016-07-14 19:34:30 Załóż nowy klub Nagrody dla filmu Zanim się pojawiłeś (2016) - Dziewczynę z małego miasteczka zaczyna łączyć więź ze sparaliżowanym mężczyzną, którym się opiekuje. ZANIM SIĘ POJAWIŁEŚ Jojo Moyes • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! . Cena katalogowa39,90 złOszczędzasz29% (11,56 zł). Szybkie zakupy 1-Click(bez rejestracji)14 dni na łatwy zwrotBezpieczne zakupyOdroczone płatności. Kup teraz, zapłać za 30 dni, jeżeli nie zwróciszKup teraz, zapłać później - 4 krokiPrzy wyborze formy płatności, wybierz opłaci twój rachunek w stronie PayPo sprawdź swoje dane i podaj otrzymaniu zakupów decydujesz co ci pasuje, a co nie. Możesz zwrócić część albo całość zamówienia - wtedy zmniejszy się też kwota do zapłaty ciągu 30 dni od zakupu płacisz PayPo za swoje zakupy bez żadnych dodatkowych kosztów. Jeśli chcesz, rozkładasz swoją płatność na historii, która stała się światowym energiczna i pogodna dwudziestokilkulatka, ma opinię ekscentryczki. Jej kolekcja wielokolorowych butów wzbudza sensację, niezliczone gafy wywołują pobłażliwy uśmiech u bliskich, a praca w kawiarni wydaje się spełnieniem jej zaskakuje więc, że Lou dostaje posadę opiekunki Willa, bogatego bankiera, który cudem przeżył dramatyczny wypadek, ale zupełnie stracił chęć do życia. Szybko okazuje się, że praca Lou to nie tylko parzenie herbaty i podawanie lekarstw w rzeczywistości jej zadanie jest dużo ważniejsze. Sytuację komplikuje fakt, że między nią a Willem rodzi się wielkie uczucie, które na zawsze odmieni życie na całym świecie uznały Zanim się pojawiłeś za jedną z najzabawniejszych i zarazem najbardziej poruszających powieści ostatnich lat. Wielkim sukcesem był także oparty na książce film z Emilią Clarke i Samem Claflinem w rolach głównychEAN: 9788324047987ISBNNiepowtarzalny dziesięciocyfrowy, a od 13-cyfrowy identyfikator książkiZapytaj o produkt Gdy trafiam na książkę, w której poruszany jest wątek niepełnosprawności, od razu staję się jeszcze bardziej wymagającym czytelnikiem. Sama mam problemy zdrowotne, więc poprzeczkę stawiam autorom bardzo wysoko. Wymagam rzetelności w opisie choroby i przede wszystkim przeżyć bohaterów. Sięgając po hit ostatnich tygodni Zanim się pojawiłeś Jojo Moyes, nastawiłam się bojowo. Temat niepełnosprawności szybko zszedł na dalszy plan. Bo ta książka nie jest o tym. Owszem, to ważny, ale nie najważniejszy wątek. Zanim się pojawiłeś to wzruszająca i poruszająca, zmuszająca do refleksji nad życiem opowieść o przyjaźni, miłości i walce – o życie, o zmiany i wreszcie o samego siebie. Wil Traynor ma wszystko – pochodzi z zamożnego rodu, robi karierę, podróżuje, otacza się pięknymi kobietami. Do czasu. Potrącony przez motocykl, zostaje sparaliżowany, a diagnoza nie pozostawia wątpliwości – resztę życia spędzi na wózku inwalidzkim. Wraca do rodzinnej miejscowości i zamieszkuje w przybudówce w pobliżu rezydencji matki i ojca. Staje się zgorzkniały, niesympatyczny – po prostu wredny. Izoluje się od ludzi. Czuje się zdradzony i nie potrafi odnaleźć sensu egzystencji. Z główną postacią kobiecą jest zupełnie odwrotnie. Lou Clark to zwyczajna dwudziestosiedmiolatka. Nie ukończyła studiów i wciąż mieszka z rodzicami, siostrą i jej synkiem oraz dziadkiem. Lubi kolorowe, nieco dziecinne stroje. Spotyka się z Patrickiem, który, wydaje się, większym uczuciem niż ją darzy bieganie . Lou pracuje w kawiarence w pobliżu zamku – jedynej atrakcji turystycznej niewielkiej miejscowości. Mimo małej wyrazistości dziewczyna od pierwszych stron zaskarbiła moją sympatię – uprzejma, szczera i, co bardzo cenię, obdarzona poczuciem humoru jest po prostu sobą. Pewnego dnia zostaje zwolniona. Ze względu na domową sytuację finansową nie może sobie pozwolić na bezrobocie. W pośredniaku dostaje ofertę nie do odrzucenia. Zostaje… damą do towarzystwa. Psychicznego, nie fizycznego – ma spędzać z Wilem Traynorem kilka godzin dziennie. Pierwsze dni w nowej pracy nie podnoszą Clark na duchu. Wręcz przeciwnie – uważa Wila za gbura i marzy o innym zatrudnieniu. Dzięki wsparciu siostry oraz pielęgniarza Traynora zaprzyjaźnia się ze swoim podopiecznym i z jego pomocą, małymi krokami, zmienia swoje nudne dotąd życie. Zanim się pojawiłeś to nie romans, a dobra powieść obyczajowa. Wątek miłosny jest ważny, ale niedominujący. Autorka wprowadza go bardzo subtelnie, naturalnie. Pisarka zwraca uwagę czytelnika na więzy rodzinne i prawdziwą przyjaźń. W moim odczuciu bardziej eksponuje właśnie przyjaźń i potęgę, jaką niesie ze sobą relacja Lou i Wila. Na pierwszy plan wysuwa się transformacja Clark i jej walka. O samą siebie i podopiecznego. Jojo Moyes świetnie kreuje bohaterów, szczególnie Lou. Łatwo się z nią utożsamić. Mimo swojej zwyczajności to niezwykła postać, której kibicuje się od początku do końca. Postać Wila natomiast przybliża czytelnikowi temat niepełnosprawności. Jest zależny od innych, cierpi psychicznie i fizycznie. Czuje, że pozbawiono go godności. Pragnie zakończyć swoje życie. Zanim się pojawiłeś nie da się odłożyć na półkę i sięgnąć po kolejną pozycję. Ta książka naprawdę zmusza do refleksji. W Clark znalazłam wiele własnych cech. Także strach. Przed porażką, przed zmianą, przed niewiadomą. O takich powieściach się nie zapomina. Z niecierpliwością czekam, aż ekranizacja pojawi się na DVD. Płyta na pewno znajdzie się w mojej biblioteczce. wydawnictwo: Świat Książki liczba stron: 382 Początek historii, która stała się światowym energiczna i pogodna dwudziestokilkulatka, ma opinię ekscentryczki. Jej kolekcja wielokolorowych butów wzbudza sensację, niezliczone gafy wywołują pobłażliwy uśmiech u bliskich, a praca w kawiarni wydaje się spełnieniem jej zaskakuje więc, że Lou dostaje posadę opiekunki Willa, bogatego bankiera, który cudem przeżył dramatyczny wypadek, ale zupełnie stracił chęć do życia. Szybko okazuje się, że praca Lou to nie tylko parzenie herbaty i podawanie lekarstw – w rzeczywistości jej zadanie jest dużo ważniejsze. Sytuację komplikuje fakt, że między nią a Willem rodzi się wielkie uczucie, które na zawsze odmieni życie na całym świecie uznały Zanim się pojawiłeś za jedną z najzabawniejszych i zarazem najbardziej poruszających powieści ostatnich lat. Wielkim sukcesem był także oparty na książce film z Emilią Clarke i Samem Claflinem w rolach książka bestsellerowego cyklu Jojo Moyes o Lou Clark. {"type":"film","id":723705,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Zanim+si%C4%99+pojawi%C5%82e%C5%9B-2016-723705/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Zanim się pojawiłeś 2015-09-22 16:00:59 ocenił(a) ten film na: 6 Właściwie to chciałam się podzielić refleksją po lekturze książki. Dla mnie zakończenie nie było zaskoczeniem, może dlatego, że od początku czułam, że Will nie zrobiłby czegoś bez zastanowienia. Ten człowiek był bardzo konsekwentny w działaniu, decydował twardo i na chłodno. Nie wiem, czy pojawienie się Lou mogło coś zmienić. W pewnym momencie to Will przejmuje rolę opiekuna. Szokiem było dla mnie, gdy Lou odeszła od niego, gdy tak naprawdę jej obecności najbardziej potrzebował. To ona bardziej zostawiła jego niż on ją. Nie będzie to moja ulubiona książka, nie tylko ze względu na zakończenie, ale... wiecie co? Wymyśliłam sobie sama nowe zakończenie, w którym Will ma nadal otwartą droge i szansę na drugie życie. MinnIe27 A ja tam wolę, żeby Will umarł jednak w filmie - tak samo jak w książce. Nie znoszę słodkich happy endów i chociaż miałam nadzieję na to, że nie zrobi tego - wiedzialam, że inaczej nie może się stać :) urinmyveins Wiesz, mnie zaskoczyłoby właśnie, gdyby na końcu się na to nie zdecydował, a w kolejnej książce pokazano jego zmagania ze światem, walkę z niepełnosprawnością, itp. :)A tak to czekałam tylko aż jej powie, ze jednak chce umrzeć i poleci do tej tak myślę, ze co by Will nie zrobił, tutaj nie byłoby szczęśliwego zakończenia. MinnIe27 Właśnie przeczytałam ksiazke, przyznam że jestem trochę wkurzona na zakonczenie bo miałam nadzieję ze Will jednak zmieni zdanie, wcześniej przeczytałam ze jest 2cz. pt. 'After You' i sądzilam ze tak jak napisałas bedzie opisywac dalsze życie Willa z jego perspektywy tym razem (jak zaczełam czytac i prolog zaczynał się od niego to przypuszczałam ze choc jeden rozdział pod koniec bedzie jeszcze z jego perspektywy) ale po skonczeniu juz wiem ze After You opowiada dalsze losy Lou, szkoda ze nie została jeszcze przetłumaczona na język polski bo zaraz bym i ją pochłonela ;) Starrlight Dlatego ja twierdzę, że książka nie jest zaskakująca. Po głównym bohaterze było widać, że nie zmieni zdania i jednak podda się eutanazji. Książka całkiem niezła i wzruszająca, ale dla mnie zakończenie było przewidywalne. Jak i całe "love story" również. Nie piszę tego złośliwie, żyjemy w czasach, kiedy napisano już tyle książek, że trudno wymyślić coś oryginalnego. MinnIe27 Dokładnie, jeśli miał tyle kasy że mógł sobie oszczedzic bólu to czemu miałby z tego nie skorzystać, myślałam ze w pewnym momencie pojawia się u niego jakies wątpliwości, ale on od początku do końca był pewny, jak jego matka błagała Lou żeby przyjechała do Szwajcarii to wręcz pewna byłam że bedzię jakis niespodziewany jest opis książki ze Lou traci pracę i rozstaje się z chłopakiem, kiedy dzieje się to prawie pod koniec moze 'Zaczekaj na mnie'? Bo chciałam zacząc jakoś niedługo. Natomiast Tobie polecam książke Charlsa Martina 'Pomiędzy nami góry' jesli jeszcze nie czytałaś ;) Starrlight Rzadko sięgam po romanse. Tylko, kiedy mam potężnego doła, a że ostatnio jestem radosna jak ten skowroneczek, to jakoś mnie nie ciągnie do takiej tematyki ;)Nie kojarzę żadnej z książek, o których wspomniałaś. Ja ogólnie nie ogarniam, jak pisarze mogą zarabiać pieniądze wałkując w kółko tę samą tematykę :D MinnIe27 słuchajcie, a w filmie też nie ma happyendu? boja tak chcę pójśc, ale żyli długo i szczęśliwie nie uniosęnie jestem potworem, po prostu jakoś tak wieciebędę mocno wdzięczny za odpowiedź sweterr845 Z tego co mi wiadomo happy endu brak. Po zwiastunach nawet można się połapać w zakończeniu, jak ktoś czytał książkę, bo są fragmenty jak Lou sama jest w Paryżu. A wiadomo, że pojechała tam już "po wszystkim". lavendeer dziękuję! kupię kubeł lodów, butlę wina i mam nadzieję, że się zaryczę. jak mi jest tego trzeba! MinnIe27 Ja powiem szczerze, że dla mnie książka była okropnie zaskakująca. Spodziewałam się właśnie łzawego happy endu. Spodziewałam się historii trudnej miłości, to otrzymałam, ale jednak myślałam, że Lou nada mu chęci życia. Książkę przeczytałam po obejrzeniu zwiastuna i on zdawał się pokazywać tylko te radosne momenty, tak Will może i wyglądał na zaniedbanego, ale w życiu nie spodziewałam się, że może tam być śmierć. Spodziewałam się bólu, ale tego, że będą razem. Zwiastun jakby z gorzkiej historii, próbował zrobić słodko-gorzką komedię romantyczną. MinnIe27 Właśnie fakt, że zdecydował się skończyć własne życie jest najlepszy. Masz rację, że było wiadome, że dojdzie do tego już na początku, ponieważ życie Willa zmieniło się o 180 stopni po tym wypadku. Jeśli ktoś prowadzi aktywny tryb życia, a później ma wypadek i po wielu miesiącach rehabilitacji(do których się przykładał) wie, że nic z tego nie będzie, nie ważne ile pieniędzy jego rodzice by w to wpakowali czy on własnego wysiłku. Na zawsze skazany był na takiego rodzaju życie. Dlatego jego decyzja nie zaskakuje i przez to opowieść staje się oczywista już na wszystko mi się spodobała i czekam na film ; ) MinnIe27 Właśnie skończyłam czytać książkę i jestem zdruzgotana. Wiedziałam, że to nie może się inaczej skończyć i że dla Willa te pół roku to pożegnanie, ale i tak to było straszne. Po zwiastunie widzę, że film jest wierny i mam nadzieję, że nie zmienią zakończenia. Ono nadaje cały tragizm książki. alien_2 Tutaj nie mogło być dobrego zakończenia. W którą stronę by to nie poszło, to i tak byłoby się, jak sprawa wyglądałaby, gdyby Will zdecydował się zmienić nadal, z tym, że musiałby wziąć pod uwagę, że Louisa również wchodzi w to jego cierpienie i w nim że część z nas w takich sytuacjach kieruje się egoizmem. "Kocham, więc nie mogę mu pozwolić odejść, nawet jeśli on tego chce". Kierujemy się bardziej swoim dobrem niż dobrem tej drugiej byłby nadal "dla Louisy". Ale czy to nie jest zbyt przedmiotowe potraktowanie sprawy? I jaka jest gwarancja, że za jakiś czas Louisa nie spotkałaby kogoś, kto mógłby jej dać, to czego Will dać jej nie mógł?Wiem, że "brzydkie" są te moje rozmyślania. Ale czasami myślę, że to zakończenie było lepsze niż jakiś pseudo-happy end, w którym Will nagle stwierdza, że może żyć bez sprawnych rąk i nóg, a lekarstwem na całe cierpienie i gorycz będzie miłość Louisy... Taki facet nie byłby szczęśliwy, żyjąc z ograniczeniami, które właściwie na 99% uniemożliwiały mu samodzielne funkcjonowanie... MinnIe27 Zastanawiam się, co muszą czuć ludzie z podobnym stopniem niepełnosprawności co główny bohater po obejrzeniu tego filmu... I może jeszcze po przeczytaniu komentarzy, które chwalą decyzję bohatera dot. eutanazji... *Tenar To nie jest chwalenie decyzji. Człowiek ma prawo do decydowania o sobie. Ma wolną wolę i rozum po to, aby swą decyzję chwalenie decyzji bohatera? Łatwo się pisze w ten sposób będąc pełnosprawnym, mogąc iść, gdzie się chce, realizować pasje, pracować... Mam osobę przykutą do wózka inwalidzkiego w najbliższej rodzinie, tej najbliższej (jedno z rodziców) i słyszałam wielokrotnie o tym, co czuje taka osoba, z dnia na dzień zdana na łaskę innych, nie mogąca nawet samodzielnie się wykąpać, czy wyjść z życiu nie chciałabym usłyszeć, ze chce odebrać sobie życie. I nie chcę się przekonywać, jaka byłaby moja reakcja na taką decyzję kogoś, kogo kocham, ale rozumiem rozumienie nie jest równoznaczne z popieraniem takiej decyzji czy jej chwaleniem. MinnIe27 "Ale czasami myślę, że to zakończenie było lepsze niż jakiś pseudo-happy end, w którym Will nagle stwierdza, że może żyć bez sprawnych rąk i nóg, a lekarstwem na całe cierpienie i gorycz będzie miłość Louisy... Taki facet nie byłby szczęśliwy, żyjąc z ograniczeniami, które właściwie na 99% uniemożliwiały mu samodzielne funkcjonowanie..."Tak zrozumiałam powyższy fragment Twojej wypowiedzi. *Tenar Przecież ja się wypowiadałam abstrakcyjnie :) Na temat postaci książkowej, a nie realnej. Will to nie jest facet z krwi i kości, trzeba rozgraniczać sytuacje realne i są dwie różne sprawy. MinnIe27 Rozumiem, nie miałam właściwie zamiaru atakować bezpośrednio Ciebie. Niemniej jestem już po innym podobnym filmie ("Ósmy dzień"), którego wymowa moim zdaniem to: lepiej umrzeć niż być od kogoś zależnym i "uprzykrzać" temu komuś życie. Słyszałam też wiele komentarzy o podobnej treści. W tym wątku również przewija się opinia, że śmierć głównego bohatera była oczywista, no bo 'co to za życie' (patrz np. post Poolaxoxo). Osobiście, gdybym była osobą niepełnosprawną, która wybiera "życie", mogłabym poczuć się zraniona takimi oglądałam filmu "Zanim się pojawiłeś" i nie znam książki, ale obawiam się, że jednym z ich przesłań jest: możesz mieć pieniądze, rodzinę, która o Ciebie dba, dziewczynę, która Cię kocha, ale jeśli jesteś niepełnosprawny (nie możesz poruszać rękami oraz nogami), to lepiej wybrać śmierć. Czy najważniejsze wartości w życiu to naprawdę niezależność i samodzielność? Ja nie chcę nikogo osądzać, ale obawiam się, że to ten film ocenia wartość życia z niepełnosprawnością (w końcu główny bohater wybiera śmierć). Mam nadzieję, że się mylę i jest głębszy, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. *Tenar Przeczytaj książkę, jeśli chcesz zrozumieć w 100% o co chodzi. Nie chodzi o uprzykrzanie komuś życia przez chorego człowieka (jeśli kochamy tę osobę, to opieka nad nią nie jest przykrym obowiązkiem), ale odczucia tej konkretnej jednostki w zetknięciu z nowymi warunkami. W książce jest fragment, w którym Will mówi coś w rodzaju, że wie, że życie z Louisą mogłoby być dobre, a nawet bardzo dobre, ale to nie jest takie życie, jakiego on chciałby dla siebie i o jakim ciała nie sprawiła, że nagle zaczął mu mózg szwankować. On wiedział, czego chce i przemyślał to milion razy. W jego sytuacji część osób zdecyduje się żyć dalej, on wolał umrzeć niż się mordować przez kolejnych 50 lat na wózku. To było jego życie. On nie zdecydował za inne osoby niepełnosprawne, tylko za o czym my tu mówimy? Dwie w pełni sprawne osoby gadają sobie o tym, co czuje człowiek, który nagle nie może ruszyć ani ręką ani nogą? Nie mamy prawa oceniać. Teoretyzować łatwo. Spróbuj sobie tak posiedzieć ze dwie godziny w zupełnym bezruchu, a potem wyobraź sobie, że to na resztę życia. Okropność. MinnIe27 postarajmy się też postawić w sytuacji Willa. jego rodzina i przyjaciele nie chcieli żeby odchodził, żeby umarł, ale moim zdaniem to oni też trochę zachowywali się egoistycznie. oczywiście, jeśli chodzi o kwestię religijną, nie jest to dobre, ale na chwilę o niej zapomnijmy, był fragment w książce, gdzie Will powiedział, że miał piękne życie - o którym nie potrafi zapomnieć, i moim zdaniem niszczyłoby go wspominanie o nim przez cały życie. nie wiem, i nikt z nas nie wie, jak byśmy się zachowali na jego miejscu, gdybyśmy przed wypadkiem mieli takie predyspozycje, pieniądze, możliwości, żyli na takim poziomie jak on. żył pełnią życia, a tu nagle musi się prosić dosłownie o wszystko, być na czyjejś łasce. nie dziwię mu się, staram się to zrozumieć, i nawet uważam, że będąc na jego miejscu rozważałabym tę samą chodzi o kwestię jego związku z Lou - na pewno na początku byliby szczęśliwi, być może nawet bardzo. ale co potem? co gdy jego choroba tak by się pogłębiła, że leżałby całymi dniami w szpitalu? można się starać żyć z problemem, jakim jest jego choroba, ale myślę, że każda kobieta po paru latach nie wyszłaby dobrze na swojej psychice. 10 czerwca do polskich kin trafi film Zanim się pojawiłeś". Jessie Ware nagrała do niego piosenkę. Posłuchajcie "Till The End" i sprawdźcie dlaczego ten film jest idealny na randkę! Na ścieżce dźwiękowej promujące film "Me Before You" (polski tytuł filmu "Zanim się pojawiłeś") znajdziecie nowe utwory Jessie Ware, Imagine Dragons i X Ambassadors. Film powstał na motywach bestsellerowej powieści autorstwa Jojo Moyes. "Zanim się pojawiłeś" to przepiękna historia o miłości pomiędzy Louisą "Lou" Clark (Emilia Clarke), a Willem Traynorem (Sam Claflin). On jest młodym, bogatym bankierem, którego życie zmienia się o 180 stopni po tragicznym wypadku. W skutek niego Will zostaje sparaliżowany i staje cyniczny do szpiku kości. Jego los postanawia odmienić "Lou", która pragnie pokazać mu, że istnieje jeszcze inna droga, aby być szczęśliwym. W rolach głównych zostali obsadzeni - znana z serialu “Gra o tron” Emilia Clarke oraz Sam Calfin, który wcześniej zagrał w serii “Igrzyska śmierci”. Muzyka doskonale uzupełnia romantyczną, emocjonalną historię “Zanim się pojawiłeś”. Ponadto na soundtracku można usłyszeć utwory Jacka Garratta, The 1975 i Eda Sheerana. Galeria (8 zdjęć)

zanim sie pojawiles plakat